Na jutro zadane wypracowanie — jeszczem go nawet nie zaczęła.
— Moja Zosiu — powiadam — jestem pewna, że napiszesz doskonale, tylko weź się do niego ochoczo.
Poprawisz sobie stopień i mamie nie zrobisz wielkiej przykrości. A i mnie będzie smutno, gdy się przekonam, że mam uczennicę leniwą, choć zdolną.
Wstała i nic nie mówiąc, poszła do stolika. Pisała przez dwie godziny, wreszcie sama oderwałam ją od pracy.
Chciałam przejrzeć, co napisała, ale nie pozwoliła.
Mówi, że się wstydzi.
Miały zadany temat: "dlaczego dzieci powinny kochać rodziców?"
Temat trudny — obawiam się, czy dała sobie z nim rady.
Jutro się to okaże.
* * *
Sądny dzień na pensyi. I to wszystko z powoda Kosteckiej.
Darować nie mogę, żem pozwoliła oddać wypracowanie bez mego przejrzenia.
Zaszkodziła sobie fatalnie w opinii nauczyciela.
Ten pan sądzi, że tylko głębokie zepsucie mogło podyktować następujące zdania:
"Dziecko niema za co być wdzięczne swoim rodzicom, że mu dali życie, bo o niem nie myśleli.
Należy kochać tylko matkę, która cierpi dla dziecka, gdy ojciec się bawi. "
Nauczyciel przekreślił ćwiczenie i z oburzeniem pokazywał przełożonej.
Ta na razie nie wiedziała, co robić.
Do głosu zostały powołane nauczycielki.
Kafarska radziła, aby Kostecką wypędzić z pensyi i ogłosić w Kuryerze cały wypadek: "niech publiczność wie, do czego prowadzi złe wychowywanie dzieci!
"
Pobożna Terkowska załamała ręce i wyraziła pewność, że "dziewczyna musiała już oddawać się djabelskim namiętnościom, gdy tak bezbożnie myśli.
"
Na to Mania zapytała, czyby nie spróbować egzorcyzmów?
Widząc, że zanosi się na ostre starcie, prosiłam przełożonej, aby małą oddała mi pod wyłączną opiekę, na co zgodziła się bardzo chętnie.
W ten sposób zdobyłam dziecko.
Niejedna kobieta, aby to osiągnąć, stawia na kartę całe życie...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 Nastepna>>