— rzekł wahająco Rakmer — ale sobie dokładnie nie przypominam i już dawnośmy się chyba nie widzieli, tak obcymi wydaliście mi się, gdy was dziś rano na brzegu spotkałem.
Kości mięszały się w kubku, toczyły się po podłodze, a tuż, koło nich, błyszczało ogromne światło latarni, zamknięte w koszu kryształowych soczewek, oprawnych w mosiężne
ramy. Kosz, zegarowym mechanizmem poruszany, wolnym ruchem się obracał, rzucając naprzemian jasne lub słabe promienie na przestwór morza.
Za szklanną klatką, w której siedzieli, nie było nie prócz ciemności, otchłań powietrza i otchłań morza ich otaczała i zdawało się, że ta olbrzymia lampa, zawieszona na
równo z gwiazdami w przestworze, świeci innym światom, daleko pod jej stopami krążącym.
Od czasu do czasu słychać jednak było przeraźliwy krzyk morskiego ptactwa, które jarzącem światłem zwabione, krążyło naokoło latarni, rozbijając sobie głowy i łamiąc
skrzydła o szklanne płyty zewnętrznej klatki.
Podczas gdy Rakmer rzucał z Melfem kośćmi na szczycie wieży cały pochłonięty namiętnością gry, Jerk siedział z Lizbet na dole, w małej chatce, przytulonej na pustym brzegu do
stóp latarni.
Zamiast jarzącego światła, błyszczącego na szczycie, mieli małą, tranową lampkę, zaledwo rozpraszającą cienie niskiej izdebki; zamiast krzyku ptactwa i łopotu skrzydeł, mieli
potężny szum bałwanów, bijących w pobrzeżne skały, głuszących ich słowa. Lecz oni nie potrzebowali wiele słów i wiele światła.
Migotliwy płomyk lampki odbijał się w rozwieszonych zamorskich broniach, rozświeca!
miejscami gorące barwy wschodnich tkanin, a w półcieniu Lizbet, tuląc się do piersi Jerka, wyznawała mu szeptem swe szczęście.
Jej się zdało, że dopiero słońce weszło dla niej na pustem wybrzeżu i już drzała obawą, że znowu rychło zajść może...
* * *
Tygodnie minęły od dnia Zadusznego.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 Nastepna>>